Translate

niedziela, 20 marca 2016

REWOLUCYJNE JAJECZKA EOS

 Jeśli jesteście w trakcie szukania balsamu do ust, który będzie ładnie wyglądał, pachniał, 
a przede wszystkim nawilżał to zachęcam do zapoznania się w dalszą częścią wpisu. Pod
moją lupą znalazły się, można rzec, 'kultowe' jajeczka EOS.


Co to za produkty?

Otóż jajeczka to balsamy do ust firmy Evolution Of Smooth, które są niewątpliwie intrygującymi gadżetami. Producent zapewnia, że są w 95% organiczne oraz w 100% pochodzą z naturalnych składników. Zawierają witaminę E, masło shea i olejek jojoba. Internet mi podpowiedział, że na chwilę obecną firma proponuje nam 12 rodzajów EOS'ów.



vannila mint (niebieskie), blackberry nectar (fioletowe), coconut milk (różowe)




W moim posiadaniu znalazły się 3 jajeczka. Jedno już jakiś czas temu zużyłam, a mianowicie Honeysuckle Honeydew. Po zielonym EOS'ie zaopatrzyłam się jeszcze w Blueberry Acai i Strawberry Sorbet.





Moja opinia

EOS'y skradły moje serce. Przemawia do mnie ich dość nietypowy, jak na balsamy do ust design. Niewątpliwym plusem jest bogata oferta smaków/zapachów. Przy zwykłych balsamach w sztyfcie często mi się zdarza, że się po prostu łamią. W przypadku EOS'ów nie wiem, czy taka sytuacja może mieć miejsce, przynajmniej mi się to nie zdarzyło i to mnie zdecydowanie cieszy. Zapachy są przyjemne, lecz w moim odczuciu odrobinę podobne do siebie. Teraz kwestia, która jest najważniejsza, czyli działanie. Otóż jajeczka bardzo dobrze nawilżają usta. Pozostawiają je nawilżone, a nie tylko natłuszczone. Cienka warstwa produktu trzyma się na ustach i nie jest ona tłusta ani przesadnie rzucająca się w oczy, wręcz przeciwnie, usta zyskują subtelny blask. Spotkałam się z opiniami, że uczulają. Co do tego nie mogę się wypowiedzieć, ponieważ u mnie nie wywołują uczulenia (na szczęście). EOS'y rzucają się w oczy nie tylko dzięki kształtowi, ale również przez bogatą gamę kolorystyczną, która ułatwia odnalezienie je w torebce, czy kosmetyczce. Do EOS'ów możne zniechęcać cena, bo wydać ponad 20 zł na balsam do ust może wydawać się przesadą, zwłaszcza, gdy na rynku jest wiele równie dobrych produktów w niższych cenach. Moje jajeczka pochodzą ze Stanów, gdzie są tańsze niż u nas w Polsce. Z tego co się orientuję to stacjonarnie EOS'y dostaniemy chyba tylko w Douglasie, lecz nie martwcie się, bo w swojej ofercie ma je wiele sklepów internetowych w dodatku w niższej cenie. Myślę, że do tych rewolucyjnych jajeczek będę wracać, bo naprawdę mi służą i polecam je również Wam.




Jak nie zostać oszukanym?/Zamienniki

Odkąd świat opanowały EOS'y, na rynku pojawiło się wiele zamienników i podróbek. Jak nie dać
się oszukać i kupić oryginalny EOS? Trzeba zwrócić uwagę na kilka szczegółów, które powiedzą nam, który produkt jest oryginalny, a który nie. Oryginalne EOS'y mają dość głęboko wytłoczone napisy 'eos' na górnej i dolnej pokrywce, w podróbkach wytłoczenia są płytsze i cieńsze. Kolejną rzeczą, na którą trzeba zerknąć jest przerwa pomiędzy pokrywkami. Górna nie powinna dotykać dolnej, między nimi musi być przerwa. Sprawa w podróbkach ma się odwrotnie, a dodatkowo krawędzie są nierówne i postrzępione. Dzięki tym wskazówkom można odróżnić oryginał od podróbki na pierwszy rzut oka. Dodatkowym potwierdzeniem jest kod, który znajduje się wewnątrz górnej pokrywki, gdy ją odkręcimy. Zamienniki natomiast można znaleźć w różnych drogeriach, czy też w Biedronce, jednak nie odpowiadają mi one ze względu na to, że są tłuste. Przez co natłuszczają, a nie nawilżają, co jest kolosalną różnicą. O uszy obiła mi się informacja o Balmi, jednak nie miałam jeszcze okazji go przetestować.


Kod tego EOS'a to F2



Jakie są Wasze ulubione balsamy do ust?
Używacie EOS'ów?
Jakie macie o nich zdanie?


8 komentarzy:

  1. Mnie nie pociągają te jajeczka i cena trochę za wysoka :)
    Pozdrawiam, marciik.blog.pl

    OdpowiedzUsuń
  2. jakoś do mnie nie przemawiaja :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Właśnie sobie kupiłam pierwszego EOSa. Jeszcze nie otworzyłam, ale mam nadzieję, że mnie nie zawiedzie, po tym wszystkim, co o ich czytałam. :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo chciałabym mieć chociaż jeden ale ciągle się powstrzymuję z dwóch powodów. Po pierwsze cena a po drugie mam chyba z 10 balsamów, które muszę zużyć :D Ale z pewnością kiedyś w końcu wpadnie w moje ręce :)
    anonimoowax.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Jedna z tych wersji w paski strasznie uczula przy dłuższym użytkowaniu :/

    OdpowiedzUsuń
  6. Taki post to dobra sprawa, sama uwielbiam przeglądać tego typu katalogi więc z chęcią będę tutaj zaglądać! :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz :)
Na pewno odwiedzę Twój profil i odwdzięczę się tym samym C;